2013/06/27

SWAG - ??

SWAG- zanim się ubierzesz i wylansujesz
Do stworzenia tego postu zainspirowało mnie pojawiające się ostatnio wszędzie słowo 'SWAG'. Blogerki jak i celebryci przywdziewają koszulki, bluzy, czapeczki właśnie z tym napisem. Nie powiem- spodobał mi się, bo jest taki hmmmm nieokreślony i niezrozumiały dla większości społeczeństwa. Zagłębiłam się w czeluści internetu, żeby znaleźć tłumaczenie. Jednak po tym co wyczytałam moja sympatia do słowa 'SWAG' nieco zmalała. 
Zaczynając od pierwszej pozycji w googlach czyli słownika slangu miejskiego  dowiedziałam się, że wyrażenie 'SWAG' oznacza grupę utworzoną w latach 60- tych o nazwie "Secretly We Are Gey". Niemożliwe - przecież nikt by tego nie nosił, a jednak. Strona Wiedza Bezużyteczna potwierdza wcześniej wspomniane rozwinięcie skrótu:
"Termin SWAG został wymyślony w latach 60-tych przez grupę gejów z Hollywood. Oznacza on "Secretly We Are Gey" i był najczęściej stosowany jako kod na plakatach zapowiadających gejowskie orgie".
To znaczy, że jeśli założę koszulkę/bluzę z hasłem 'SWAG', będę żywą zapowiedzią gejowskiej orgii?? :) Hehe. To dlaczego celebryci takowe noszą??
I w tej sytuacji jest druga strona medalu, mianowicie w obecnych czasach (i w obecnym slangu) 'SWAG' oznacza nic innego jak styl ubierania sie i poruszania; slowo to powstalo od slowa 'swagger' 
"SWAGGER - osoba bardzo pewna siebie, o aroganckim zachowaniu i sposobie bycia; bardzo lubi popisywac sie i szpanowac drogimi, markowymi rzeczami. SWAG - Something We Asians Go"

To jedyne co udało mi się wygrzebać w necie, reszta wydaje się być bujną wyobraźnią internautów. Typową "swaggerką" jest Rihanna:



 


Osobiście styl Rihanny, czy styl swaggera bardzo mi odpowiada :) Co do skrótu 'SWAG' radziłabym zachować ostrożność, bo wieeeeelu jest takich co noszą koszulki z "ładnym napisem", ale to wszystko co na jego temat wiedzą :P



















blouse - Diamante Wear
full cap - New Era
sneakers - Converse 
bracelet - Sweet Beads 
sunglasses - Blocx (Fuck The System)

photo. Pawik


2013/06/18

dres na obcasie

Dawno nie było żadnego postu, ale to przez sesję :( pewnie jeszcze przez jakiś czas, moja frekwencja tutaj będzie mała. Przez weekend udało mi się wykorzystać słoneczną pogodę i nadrobić trochę zaległości. Przygotowałam stylizację w niekonwencjonalnym połączeniu. Szpilki do luźnych (można powiedzieć dresowych) spodni z białym t-shirtem, dopełnione złotą biżuterią. Jak dla mnie idealny casualowy strój :)
A jak Wam się podoba?


















pants - New Look
heels - ZARA
bracelets, necklace - Sweet Beads

photo. Pawik

2013/06/10

recenzja Sleek

Przyszły do mnie już pędzle, cienie i puder. Obiecana recenzja gotowa do zaprezentowania. Zacznę od najłatwiejszej części, czyli pędzli.
Z racji tego, że to marka Hakuro, której jestem fanką i zapewne będę jeszcze długo, nie mogę powiedzieć nic złego na ich produkty. Pędzel do podkładu jest mięciutki i nie gubi włosów, co ważne nie pochłania też kosmetyku. Idealnie aplikuje go na cerę i rozciera bez smug.

Puder Kryolan fixujący, nałożony na jakikolwiek podkład powoduje, że makijaż staje się wodoodporny. Mimo, że jest biały nie powoduje sztucznego "wybielenia" twarzy, bardzo fajnie matuje. Co do jego wodoodporności miałam zastrzeżenia, dopóki nie postanowiłam zmyć makijażu wodą i żelem do twarzy. No powiem szczerze, że musiałam się namachać, żeby zszedł :) Początkowo woda "ślizgała" się po twarzy i skupiała w małe kropelki jak na tłustej powierzchni. Jednak nie jest do końca niezniszczalny - bo po paru minutach się udało :)

Teraz główny punkt programu, mianowicie cienie Sleek'a. Wypunktuje moje uwagi:
  • po pierwsze, śliczne/świetne opakowanie - zgrabne, poręczne z dużym lusterkiem  [+]
  • zdziwił mnie rozmiar, a konkretnie średnica pojedynczego cienia. Nigdzie nie doczytałam się, że są MNIEJSZE niż standardowe, dla przykładu paletka Sleek i cienie Inglota, mimo to zaliczam tą cechę na plus, ponieważ są bardziej poręczne przez to, a różnica niewielka [+]



  • zrobiłam dla Was makijaż jednego oka (pseudo smokey brązowe ;)), używając 2/3 wszystkich kolorów; tak jak się tego spodziewałam, są kolory intensywne jak i takie przy których trzeba się namachać, żeby wydobyć jakiś pigment; ogólna ocena to plus za te kilka naprawdę fajnych odcieni, ale też i minus za słabe napigmentowanie niektórych kolorków [-/+]  
  • osypują się przy nakładaniu, nie jest to uciążliwe, ale mimo wszystko przeszkadza [-] 
Podsumowując wynika, że są trzy [+] i dwa [-], więc ogólnie moja opinia jest pozytywna. Za taką cenę (33 zł) warto kupić te cienie, jednak należy pamiętać, że nie są to cienie MACa itp. Według mnie są na podobnym poziomie co Inglot, wątpię żeby były lepsze. Planuję jeszcze zakup neonowego zestawu, Lagon i Storm. Możliwe, że inne będą bardziej intensywne. Jeśli już je nabędę, nie omieszkam się wypowiedzieć w ich temacie. Dodam tylko, że filmiki z recenzjami na YT są lekko (a niektóre bardziej) przekoloryzowane :/ .

Zostawiam Was z małym pokazem makijażu, który udało mi się stworzyć na szybko (po około 15 minut) z tych cieni, zaznaczę, że nie stosowałam żadnej bazy pod cienie.
























Poniżej zdjęcie makijażu o "lżejszej" kolorystyce, wykonanego z użyciem bazy ARTDECO,



Po pierwsze, baza też jest nowym nabytkiem w fazie testowania ;) mimo to po pierwszym użyciu mogę ją jak najbardziej polecić. Cienie nie zbierają się w załamaniu powieki, można łatwiej wydobyć głębię koloru, taki makijaż testowałam przez 5 godzin, efekty poniżej:



Pominę fakt, że światło przy robieniu drugiego zdjęcia było sztuczne, mimo to jak widać cienie trzymają się na swoim miejscu, mimo że, nie raz "maźłam" palcem po oku - z przyzwyczajenia ;

Podsumowując puder polecam ale tylko do sesji zdjęciowych, ewentualnie warunków ekstremalnych.
Cienie początkującym z makijażem i do codziennego użytku również polecam.
Pędzle - wiadomo:)
Baza 3x TAK! ;)