majówka

Już po majówkowym szaleństwie, wszyscy przechwalają się swoimi mini wakacjami, gdzie to nie byli i czego nie robili. Ja troszkę poprzynudzam, ponieważ wzięłam urlop i aż na 7 dni pojechałam do domu ;). Wyjazd był o tyle ciekawy, że wybrali się ze mną znajomi (poniżej na zdjęciach), co skutecznie przekreśliło mój plan zaszycia się w bibliotece miejskiej, z książkami i moją pracą licencjacką. Ciągle wierzę, że im później zacznę tym szybciej skończę, z racji goniącego mnie terminu.

Pogoda zapowiadała się świetnie, ale kto był w górach ten wie, że jeśli pogoda ma się zepsuć to idealnym terminem jest weekend, majówka czy ferie. Z racji tego nie mam dla Was zdjęć widoków lub innych krajobrazów, ale za to są śmieszne ujęcia i majówkowa stylizacja - myślę, że się Wam spodoba.

Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę już patrzeć na grille i kiełbasy otagowane hasłem "Majówkowa wiązanka". No i moja mama dzwoniła, po kilkunastu godzinach od mojego wyjazdu, ogłaszając, że wreszcie może sobie odpocząć ;).

Co do stylizacji; z racji w/w kiepskiej pogody i tego, że znałam charakter wycieczki (plener), postanowiłam ubrać się wygodnie, uwzględniając obecne trendy. Zwykły biały t-shirt połączyłam z mocno potarganymi boyfriendami, Conversami i czarną ramoneską. Całość dopełniłam nielicznymi ale znaczącymi dodatkami.

A jak Wasza majóweczka? Za 3 tygodnie znowu długi weekend ;D.

Zostawiam Was z  mini galerią z ubiegłego tygodnia. :)

naszyjnik - MOHITO / spodnie boyfriend - Bershka / trampki - Converse / torebka - H&M